Ekipa z Mission Motors przygotowywała się jak szalona do zawodów TTxGP, które odbyły się 12 czerwca. Jeszcze przed tym wydarzeniem pokazali światu film, który zdradza kilka szczegółów odnośnie ich projektu Mission One. jest to w pełni elektryczny motocykl, który ma osiągać 250km/h. Pierwsze testy na torze Infineon Raceway w San Francisco pokazały, że ta maszyna naprawdę jeździ. Wersja uliczna ma być wypuszczona w przyszłym roku i kosztować nie więcej niż 69 tysięcy dolarów. Cena jak za motocykl jest piekielnie wysoka. Dostajemy za tą sumę trzyfazowy silnik prądu zmiennego oraz chłodzoną cieczą baterię lithium-ion (prawie jak w Nokii). Bateria starczy na 150 mil szalonej jazdy i załaduje się do pełna po 2 godzinach. Wszystko oprócz napędu pochodzi z katalogów renomowanych firm znanych z wyścigów motocyklowych. Niektórzy porównują tę maszynę do Ducati 1198. Wynika to między innymi z tego, że założyciele firmy pochodzą z Ducati North America oraz Tesla Motors. Mamy nadzieję, że tęgie głowy wymyślą jeszcze sposób na wygenerowanie "ładnego" dźwięku z tych maszyn, bo inaczej będą to wyścigi pralek. Na koniec film z pierwszych sesji na zawodach TTXGP. Członkowie zespołu niestety nie wygrali wyścigów, ale jak mówią zebrali mnóstwo informacji, które pomogą usprawnić i tak udaną konstrukcję. Zobaczcie sami: