Dzięki takim inicjatywom określenie "koszarowy standard" może zupełnie zmienić swoje znaczenie. U wybrzeży chińskiego miasta Tianjin zacumował własnie lotniskowiec. I nie jest to wbrew pozorom akt wrogości amerykańskiej imperialistycznycznej dyktatury lecz nowy hotel, i to całkiem luksusowy.
W przeszłości lotniskowiec był własnością bratniej sowieckiej armii, dziś natomiast nocować mogą w nim rosyjscy oligarchowie (ach jak się ten świat zmienia). Na pokładzie okrętu udało się wygospodarować miejsce na 137 zwykłych pokoi, 3 apartamenty VIP i jeden prezydencki. Hotel otwarty zostanie pod koniec miesiąca.
Jak widać na załączonych zdjęciach, należeć on będzie do kategorii "tych lepsiejszych". Cóż zatem: Make turism not war! I dobrze by było, gdyby to hasło władze Chin wzięły sobie głeboko do serca.
źródło: chinadaily.com.cn