Zużywamy o 1/3 więcej zasobów naturalnych niż Ziemia jest w stanie ponownie wygenerować. Innymi słowy, żyjemy na kredyt, a nasze należności wciąż rosną. Fakty te ujawnia nowy raport WWF Living Planet 2008, najważniejsza światowa publikacja diagnozująca stan zdrowia naszej planety.W taki sam sposób jak nieodpowiedzialne wydawanie pieniędzy wpędziło świat w recesję gospodarczą, tak nieodpowiedzialna konsumpcja niszczy naturalny kapitał Ziemi do tego stopnia, że zagrażamy naszemu przyszłemu dobrobytowi ? komentuje wyniki raportu Ireneusz Chojnacki, dyrektor polskiego biura międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF.

Raport ukazuje, że więcej niż ? ludzi na świecie żyje w państwach, które są ekologicznymi dłużnikami. To takie państwa, w których konsumuje się większą ilość zasobów, niż jest dostępna na tym terenie. Takim krajem jest także Polska.
Dzieje się tak dlatego, że większość z nas korzysta z wysokiego standardu życia, czerpiąc z kapitału ekologicznego innych części świata - wyjaśnia Chojnacki. Wykorzystując coraz więcej naturalnych zasobów naszej planety jednocześnie w zastraszającym tempie tracimy jej bogactwo przyrodnicze. Według raportu, w ciągu ostatnich 35 lat liczebność populacji zwierząt na świecie zmalała prawie o 30%. Z powodu wylesiania i przekształcania terenu szczególnie ucierpiała strefa tropikalna, gdzie liczba zwierząt zmalała o ponad połowę! Living Planet Report 2008 zestawia wiele różnych danych na podstawie których utworzone zostały dwa wskaźniki mówiące o stanie naszej planety. Pierwszy to ?wskaźnik żyjącej planety? (Living Planet Index), który ocenia bioróżnorodność w oparciu o trendy w prawie 5.000 populacjach 1.686 gatunków zwierząt (kręgowców) na całym świecie. Wskaźnik Living Planet pokazuje dramatyczne zmiany w ekosystemach. Z raportu wynika, że liczebność gatunków lądowych zmniejszyła się od 1970 do 2005 r. o 33%, morskich o 14%, a słodkowodnych ? głównie z powodu betonowania i regulacji rzek oraz zmian klimatu - aż o 35%. Drugi wskaźnik to stopień konsumpcji zasobów planety, tzw. ślad ekologiczny (Ecological Footprint). Jest on mierzony powierzchnią lądu i mórz, potrzebną aby wyprodukować obecnie wykorzystywane przez nas zasoby i zaabsorbować wytwarzane przez nas zanieczyszczenia. Wskaźnik ten wyrażany jest w globalnych hektarach na osobę (gha/os.). Ślad ekologiczny ludzkości po raz pierwszy okazał się być większy niż zasoby biologiczne świata już w latach 80-tych. Tegoroczny raport ujawnia, że przeciętny Ziemianin potrzebuje 2,7 gha/os., aby zaspokoić swoje życiowe potrzeby. Tymczasem, jeżeli podzielimy powierzchnię produkcyjną naszej planety przez liczbę jej mieszkańców, okaże się, że na jedną osobę przypada tylko 2,1 gha! Póki jeszcze istnieje rezerwa naturalnych zasobów Ziemi, tego typu nieodpowiedzialne postępowanie jest możliwe, ale jeśli nie zmienimy naszego stylu życia, ta rezerwa wkrótce się skończy. Jeśli popyt na zasoby ziemi będzie dalej rósł w tym samym tempie, to od połowy lat 2030 będziemy potrzebowali, aż dwóch planet aby utrzymać nasz obecny styl życia ? tłumaczy Ireneusz Chojnacki. Największy narodowy ślad ekologiczny mają USA oraz Chiny. Każde z tych państw konsumuje jedną piątą zasobów Ziemi, łącznie zjadają aż 42% ziemskich zasobów! Podczas gdy jednak Chińczycy wykorzystują średnio 2.1 gha/os., mieszkańcy USA dla zaspokojenia swoich potrzeb wymagają średnio aż 9.2 gha/os. Jeśli wszyscy na świecie żyliby tak, jak Amerykanie, zjadalibyśmy dzisiaj 4,5 planety. Pod względem swojego apetytu na zasoby Ziemi Polacy zajmują 33. pozycję w rankingu obejmującym 152 kraje. Wysokie miejsce wynika przede wszystkim z faktu, że aż 95,4 procent energii pochodzi u nas ze spalania węgla. Nasz ślad ekologiczny wynosi średnio 4 gha/os., tymczasem zdolność biologiczna Polski to 2.1 gha/os. To oznacza, że wykorzystujemy prawie dwa razy więcej, niż Ziemia mogłaby nam zaoferować, gdyby wszyscy korzystali z jej bogactw w takim samym stopniu. Dla kontrastu, Kongo posiada siódmą najwyższą zdolność biologiczną na świecie (13.9 gha/os.), ale ślad ekologiczny mieszkańca tego kraju to zaledwie 0.5 gha/os. Niestety, niezwykłe bogactwo przyrodnicze Kongo zagrożone jest z powodu wylesiania oraz rosnącego popytu coraz większej populacji i presji eksportowej. Innymi słowy, żyjąc ?ponad stan? zjadamy takie miejsca, jak Kongo. Raport przedstawia rozwiązania, dzięki którym możnaby wpierw ustabilizować, a następnie odwrócić obecne trendy. Dobrym przykładem jest klimat. Jeśli zaczniemy wdrażać już dziś rozwiązania bazujące na odnawialnych źródeł energii (OZE) i czystej technologii (np. CCS), to będziemy w stanie zaspokoić potrzeby energetyczne ludzkości w 2050 roku, bez konieczności wykorzystywania tradycyjnej energetyki węglowej czy jądrowej. Istnieje realna możliwość, abyśmy żyli w ramach dostępnych zasobów naszej planety, jednocześnie zapewniając dobrobyt ludziom i zachowując cenne ekosystemy. Potrzebna jest tylko wola ludzkości. ? podkreśla Dyrektor WWF Polska. Najlepiej zacząć od zmierzenia swojego własnego śladu ekologicznego na stronie wwf.pl. Beata Paliwkowska, Maciej Orłoś i Andrzej Piaseczny już to zrobili. Uzyskali odpowiednio 2.7 ha, 2.4 ha, 4 ha. Na stronie wwf dowiemy się także, jak dzięki drobnym zmianom w życiu codziennym możemy pomóc naszej planecie. Jeśli natomiast chcemy dowiedzieć się jak mieszkać ekologicznie, już od 18 listopada będzie można zobaczyć jak wystrój mieszkania może pomóc zmniejszyć nasz wpływ na planetę. Ikea zaprosi do zielonego domu przygotowanego wspólnie z WWF, gdzie zastosowane zostaną rozwiązania przyjazne środowisku. Sprawdź ile hektarów Ty potrzebujesz, by zaspokoić swoje potrzeby - zmierz swój ślad ekologiczny. Partnerem projektu jest Fundacja GAP Polska: www.gappolska.org www.wwf.pl