Znacie kogoś kto nie lubi truskawek? Ja nie. Jaki z tego wniosek? Wszyscy lubią truskawki! Także astronauci, którzy na co dzień żywią się syntetykami i mrożonkami, które raczej nie przeszły by nam przez gardło. Dlatego też informacja, że truskawki mają szanse stać się jedną z głównych roślin uprawianych w kosmosie, ucieszy każdego przyszłego kosmicznego podróżnika.

Badacze z Uniwersytetu Purdue opracowali specjalną odmianę truskawki, zwaną Seascape, która nie wymaga wielu zabiegów pielęgnacyjnych. Poza tym rodzi ona mniej owoców, lecz są one większe co ułatwi astronautom przyszłe zbiory.

Biopaliwo z kosmicznej Jatrofy

Jednak nim człowiek rozpocznie pozaziemską działalność rolniczą sprostać musi jeszcze wielu wyzwaniom. Przede wszystkim sztuczne światło. Lampy imitujące promieniowanie słoneczne wymagają dużo energii i produkują jeszcze więcej ciepła, co zmusza do dodatkowego zużycia prądu na chłodzenie upraw, a jak wiadomo w przestrzeni kosmicznej jest z nim krucho. Poza tym trzeba skądś czerpać wodę, niezbędną do rozwoju roślin i zbadać jak zachowują się korzenie w środowisku o obniżonej grawitacji. W prawdzie w kosmosie nie ma szkodników, które mogłyby zagrozić uprawom, ale to w zasadzie jedyny plus.

Powróćmy jednak do naszej truskawki. Co czyni ją tak wyjątkową? Cóż, wydaje się, że naukowcom udało się rozwiązać problem braku światła, gdyż odmiana Seascape wymaga jedynie 10 h naświetlania dziennie. Poza tym roślina owocuje przez 6 miesięcy od momentu zakwitnięcia pierwszych kwiatów, czyli astronautów czeka dłuuuga wyżerka.

Ciekawe czy sadzonki Seascape trafią też do normalnej sprzedaży. Akurat planowałem posadzić na działce nowe krzaczki...

źródło: popsci