Ogrodnictwo to wspaniałe i dające wiele satysfakcji hobby. Są jednak momenty kiedy człowiek ma ochotę rzucić wszystko i najnormalniej w świecie się rozpłakać. Należy do nich czas gdy widzimy nasz ogród po tygodniowej lub dłuższej absencji, kiedy to wszystkie grządki i rabatki porasta gęsty las różnego rodzaju chwastów. Dotychczas w takiej sytuacji nie pozostawało nic innego jak tylko paść na kolana i wziąć się za żmudne pielenie. Nastał kres tej harówki!
A wszystko dzięki australijskim wynalazcom. Brendan Corry i Peter Sargent skonstruowali wspólnie maszynę-zbawienie dla każdego ogrodnika - Wunda Weeder. Pozwala ona walczyć z nieproszonymi gośćmi wśród naszych roślinek w pozycji leżącej.
Urządzenie przypomina trochę łóżko z baldachimem na kółkach. Ogrodnik kładzie się na nim na brzuchu, opiera czoło na specjalnej podpórce, aby zbytnio nie zmęczyć mięśni karku i już gotowy jest do pracy. Pojazd poruszany jest przy pomocy silniczków elektrycznych, zasilanych energią z ogniw solarnych, umieszczonych na dachu pojazdu. Ten sam dach sprawia, że prawdziwi ogrodowi maniacy pracować mogą teraz nawet w czasie deszczu.
Konstruktorzy zapowiadają, że maszyna trafi do seryjnej produkcji w ciągu roku i kosztować będzie niecałe 8000$. Z ceny wnioskować więc można, że wynalazek przeznaczony jest raczej dla użytkowników komercyjnych.
źródło: gizmag