Po sporej przerwie firma Panasonic postanowiła powrócić na światowy rynek telefonów komórkowych. Nic dziwnego, że włodarze japońskiej firmy zdecydowali się na taki krok - obecnie rynek smartfonów i tabletów ma się wręcz wyśmienicie! Pytanie tylko, czy Panasonic jeszcze pamięta jak się robi telefony na najwyższym poziomie? Na odpowiedź na to pytanie nie będziemy musieli długo czekać, gdyż na horyzoncie majaczy nowy smartfon o dość tajemniczej nazwie Eluga. Panasonic Eluga będzie pierwszym urządzeniem japońskiej firmy, które trafi na rynek europejski. Pod tą dziwnie brzmiącą nazwą kryje się dość nietypowo wyglądający smartfon. Niestety pod tym ciekawym i dość efektownym płaszczykiem nie kryje się żadna rewolucja na miarę naszych czasów. Owszem, jest pozytywnie, ale mówiąc kolokwialnie - czapki nie zrywa. Sercem urządzenia jest dwurdzeniowy procesor TI OMAP 4430 z grafiką PowerVR SGX540. Układ jest co prawda dość wydajny, jednak do najnowszych nie należy.

Smartfon zostanie wyposażony również w pamięć RAM o dość przyzwoitej pojemności 1 GB, a także 8 GB pamięci wewnętrznej, co z pewnością wystarczy, by cieszyć się własną biblioteką multimediów w kieszeni. Niestety, jeśli Panasonic myśli, że to zadowoli wybrednych klientów na Starym Kontynencie, obawiamy się, że jest w sporym błędzie. Po pierwsze, telefony sprzed dwóch lat posiadały już pamięć o takiej pojemności, więc Panasonic nie ma powodów do dumy. Z drugiej strony rażącym błędem jest brak slotu na karty pamięci, co w dzisiejszych czasach wydaje się już sporym niedopatrzeniem. Na całe szczęście sprawa wyświetlacza stoi na bardzo wysokim poziomie - 4,3-calowy OLED o rozdzielczości qHD, czyli 960 x 540 pikseli robi naprawdę mocne wrażenie. Niestety mamy też drugą stronę medalu, czyli akumulator, który? jest wbudowany na stałe, a jego pojemność to skromne 1150 mAh. Wyobraźmy sobie, jak "długo" smartfon musi pracować. Dzień, pół dnia? W dzisiejszych czasach to wręcz niedopuszczalne. Naprawdę jesteśmy ciekawi, co przyświecało konstruktorom? Chcieli być za wszelką cenę oryginalni? Gratulujemy! Udało się, ale w dość negatywny sposób. Poza tymi dziwnymi wpadkami urządzenie prezentuje się dość normalnie, przynajmniej patrząc przez pryzmat innych smartfonów dostępnych na rynku. Mamy więc do dyspozycji aparat o rozdzielczości 8 megapikseli, podstawowe moduły łączności wraz z HSPA+, kontroler sieci bezprzewodowych WiFi 802,11 w standardzie N wraz z obsługą DLNA, a także moduł Bluetooth 2.1+EDR. Do ciekawych dodatków wypada  zaliczyć również moduł GPS, jak również  perspektywiczny moduł NFC, o którym warto napisać więcej, ale to już przy okazji. Eluga pracuje pod kontrolą Androida, prawdopodobnie w wersji 2.3.4, ale producent obiecuje już wkrótce po premierze wypuścić aktualizację do wersji 4.0. Kolejną miłą funkcją jest możliwość wykorzystania telefonu jako pilota do telewizora oraz odtwarzacza multimedialnego ? naturalnie firmy Panasonic. Niestety nie wiemy jeszcze jaka będzie cena urządzenia, ale już w kwietniu wszystko wyjdzie na jaw - wtedy telefon trafi do sklepów.