Wynalazcy amatorzy to bez wątpienia ciekawi ludzie. Potrafią większość swojego życia poświęcić na pogoń za marzeniami. Wiele ryzykują i wiele mogą zyskać. Wykrzyknąć eureka po 20 latach spędzonych w garażu - bezcenne.

[caption id="attachment_9809" align="aligncenter" width="525" caption="Dumni wynalazcy"][/caption]

Może to trochę zbyt patetyczny wstęp do tego o czym zamierzam pisać, ale chciałem w ten sposób podkreślić swój szacunek dla dwójki mieszkańców Pensylwanii - Dona A. Skomskiy'ego i Valerie Palfy, którzy nie bali się poświęcić 10 lat swojego życia na stworzenie... nieparujących gogli!

Jak przyznają projekt Zoggle kosztował ich dotychczas ponad 500 000 $, nie wspominając o setkach godzin żmudnych testów i badań. Jaki jest tego efekt? Pierwszy prototyp powstał już po kilku miesiącach - zawierał on czujniki ciepła i wilgotności, które wyczuwały kiedy szybka zaparuje. Gdy było już bardzo blisko uruchamiał się podgrzewacz zapobiegający różnicy temperatur, powodującej parowanie.

[caption id="attachment_9811" align="aligncenter" width="525" caption="Zogle z bliska"][/caption]

Inny ciekawy narciarski gadżet

Z czasem wynalazcy zorientowali się, że do przewidywania momentu zaparowania zaprząc można matematykę. Opracowali wzór pozwalający obliczyć na podstawie wcześniejszych pomiarów, kiedy nastąpi zaparowanie. Dzięki temu całą aparaturę udało się zminiaturyzować - wszystko pomieściło się na jednym chipie, a czas działania urządzenia zwiększył się do 8 h.

Technologię udało się już nawet przetestować i to w iście w ekstremalnych warunkach. Z "zogli" korzystał alpinista Jim Gagne podczas wyprawy na Mt. Everest i przyznał, że to najlepsze gogle jakie kiedykolwiek miał na głowie.

[caption id="attachment_9810" align="aligncenter" width="525" caption="Zogle na Evereście"][/caption]

Wynalazcy z nadzieją patrzą w przyszłość zakładając, że "zogle" w wersji dla narciarzy pojawią się już w przyszłym sezonie. Poza tym starają się spopularyzować swoją technologię także wśród producentów innych przedmiotów, które nie powinny być zaparowane. Trzymamy kciuki!

źródło: popsci