cop141Szczyt Klimatyczny w Poznaniu rozczarował? Zebrani na nim delegaci nie zdołali przybliżyć świata do osiągnięcia międzynarodowego porozumienia w sprawie powstrzymania globalnego ocieplenia w przyszłym roku w Kopenhadze ? tak twierdzi międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. Za to niepowodzenie można winić przede wszystkim niezdecydowaną postawę Unii Europejskiej (UE) i obstrukcję ze strony innych uprzemysłowionych krajów.Szczyt w Poznaniu był szansą na podjęcie walki z kryzysem klimatycznym - mówi Ireneusz Chojnacki, Dyrektor Naczelny WWF Polska - Zamiast zapowiedzi konkretnych działań mogliśmy wysłuchać serii kazań, w których kraje uprzemysłowione opowiadały, jak ważna jest ochrona klimatu. Problem w tym, że przedstawiciele tych samych krajów, kiedy wrócą do domu nie uczynią nic, aby wyeliminować klimatyczne zagrożenie. Mamy więc do czynienia ze swoistą klimatyczną hipokryzją.

Stany Zjednoczone, które emitują najwięcej CO2 per capita, pozostawały podczas szczytu bierne, ze względu na dokonujące się właśnie zmiany w Białym Domu. Tymczasem dotychczasowy lider działań na rzecz ratowania klimatu, UE, dokonała negatywnego zwrotu w swojej polityce. Przywódcy państw Unii zgodzili się na przyjęcie znacznie osłabionej wersji uprzednio ambitnego pakietu klimatycznego. Dokument ten w swoim nowym kształcie nie ma szansy zagwarantować zwrotu w kierunku czystej energii. Wielkimi hamulcowymi pozostały Arabia Saudyjska, Australia, Japonia, Kanada i Rosja, które wciąż działają na szkodę klimatu i wcale nie myślą ani o redukcji emisji CO2 ani o tym jak zapewnić wsparcie w przystosowaniu do zmian klimatu krajom rozwijającym się.W czasie COP14 pojawiły się jednak również pozytywne akcenty. Trzeba do nich zaliczyć zmianę w postawie Chin i deklarację redukcji emisji gazów cieplarnianych o 50 procent do 2050 roku przez rząd Meksyku. Według WWF wiele okazji, które można było wykorzystać w Poznaniu, zostało zmarnowanych, wśród nich również te związane z ochroną bioróżnorodności i praw rdzennej ludności na obszarach leśnych w ramach programu REDD (program ograniczający emisje pochodzące z wylesiania w krajach rozwijających się). Jedyną pozytywną decyzją było uruchomienie tzw. Funduszu Adaptacyjnego, skąd pieniądze trafią do najuboższych krajów znajdujących się wśród ofiar globalnego ocieplenia. Poza tym przedstawiciele rządów przyjęli plan pracy, który ma doprowadzić do wynegocjowania konkretnych zapisów i przyjęcia globalnego porozumienia na rzecz walki z globalnym ociepleniem w przyszłym roku w Kopenhadze. Według planu kraje uprzemysłowione ogłoszą o ile zredukują emisję - do 2020 roku ? już na początku 2009 roku. WWF apeluje, aby redukcja ta wyniosła co najmniej 25 do 40 procent. Czas szybko ucieka. Światowi przywódcy muszą przyspieszyć tempo i od nowego roku pracować znacznie szybciej i pilniej nad nowym porozumieniem. O sukcesie zadecydują przywódcy krajów uprzemysłowionych, którzy muszą w końcu wziąć sprawy w swoje ręce. Parlament Europejski przyjął kompromisowe porozumienie klimatyczne, w kształcie zaproponowanym przez ostatni szczyt Unii Europejskiej. Oznacza to, że UE zredukuje emisję gazów cieplarnianych o 20 procent do 2020 roku. To zdecydowanie za mało, aby skutecznie walczyć z globalnym ociepleniem ? alarmuje międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. Zgodnie z zaleceniami Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu, aby skutecznie powstrzymać globalne ocieplenie konieczna jest 30% redukcja emisji przez kraje uprzemysłowione do roku 2020, a 80% do roku 2080. www.wwf.pl