bartheqcom-Kot

Po pierwsze, zależy to od tego, gdzie mają oczy. Oczy z przodu głowy mają zwierzęta drapieżne.

To pozwala im lepiej oszacować odległość od ofiary. Te zaś, które niepewne są dnia ani godziny, mają oczy z boku, by szybciej dostrzec niebezpieczeństwo. Dzięki temu mają większe pole widzenia. Zebra, mysz, królik mają zdolność widzenia panoramicznego w zakresie 360 stopni. W odróżnieniu od nich my nie widzimy tego, co dzieje się za nami.

Punkt widzenia zmienia się, gdy oczy umieszczone są na słupkach. Tak jak u ślimaków. Ich oko rejestruje ruch, odróżnia światło od ciemności i daje możliwość oceny odległości i prędkości poruszających się punktów.

Widzieć za dnia to nie sztuka. Co jednak, kiedy zapada zmrok? Wtedy dobrze czują się tylko te zwierzęta, którym natura dała zdolność patrzenia w ciemności. Ich oczy posługują się metodą lustra. ?Lustro? umieszczone za wrażliwą na światło siatkówką składa się z kilkunastu warstw połyskliwych komórek i stanowi płaszczyznę odblaskową potrafiącą zwielokrotnić siłę słabego światła. Dlatego koty domowe wyraźnie widzą przy jednej szóstej światła, którego potrzebuje człowiek. Innym sposobem na widzenie w nocy jest termolokacja. Czujnikami termicznymi posługują się na przykład węże. Między nozdrzami i oczami posiadają ?oko termiczne? reagujące na promieniowanie podczerwone.

Olga Woźniak ?Przekrój? 31/2009

fotografia: Bartłomiej Kucharczyk