Kocham blogi. Po prostu :) Fascynująca jest możliwość "zaglądnięcia" innym do ich domów, podglądnięcia, jak mieszkają. Nie nazwałabym tego wścibstwem, ot to chyba nic więcej jak zwykła i zdrowa ludzka ciekawość :) To przecież dlatego tak popularny niegdyś był Big Brother, taką karierę zrobił Facebook, a blogi są tak poczytne. Ciekawość dotycząca życia innych jest częścią naszej natury. Podczas takich obserwacji dostrzec można pewne powracające tendencje... 
Przejrzenie dziesiątek blogów pozwoliło dostrzec mi pewien wzorzec. Wygląda bowiem na to, że jest kilka rzeczy, które koniecznie muszą trafić na bloga każdego szanującego się polskiego blogera. Pierwszym "obowiązkowym" elementem są koty (1.) maści wszelakiej i najlepiej w ilościach hurtowych. Jeśli nie posiadasz kota, to... Cóż, musisz posiadać kota! Wdzięcznie pozują do zdjęć, ocieplają wnętrza i są źródłem zabawnych (lub przeciwnie ? rozdzierających serce) historyjek. Chcesz być blogerem, to zorganizuj sobie kota! Kolejnym elementem są kalosze (2.). Koniecznie czarne. Preferowane Huntery. A już w ogóle fantastycznie jest, kiedy mamy tych kaloszy kilka par i w różnych kolorach. Poza tym nadmierny porządek (3.). Być może zwróciliście na to uwagę? Właściwie wszystkie zdjęcia publikowane na blogach są wystylizowane a wszystko znajduje się w idealnym porządku? To tak, jakby w tych wnętrzach nikt nie mieszkał... Panuje w nich nienaganny porządek nawet wtedy, gdy bloger ma dwoje bardzo aktywnych dzieci... Idziemy dalej ? w kuchni szanującego się blogera wyeksponowany jest Kitchen Aid (4.). U mnie jest wciąż na liście marzeń i idę o zakład, że nie tylko u mnie :) Niezbędny jest również telefon z appem Instagram (5.), żeby bloger mógł co chwila robić zdjęcie i wrzucać je na swojego bloga lub Facebooka... Czy moja lista jest kompletna? A może o czymś zapomniałam? Piszcie i dzielcie się swoimi opiniami! Jeśli spodobał Wam się post, zapraszam na mojego bloga: http://InteriorsPL.com ? czy uda Wam się znaleźć to, co ja z powyższej listy prezentuję na swoim blogu?
