Jasna sprawa, że nic nie równa się pięknym winnicom rozciągającym się np. w Toskanii. I jeśli o mnie chodzi to wielkie piwnice, w których na drewnianych półkach leżakuje wino, również nie mają sobie równych. A wy jak wyobrażacie sobie taką piwnicę na wino? Sądzę, że nie w ten sposób. 
Do tej konkretnej spiralnej piwnicy prowadzą przeszklone drzwi umieszczone w kuchennej podłodze. Temperatura zapewniana przez podziemne położenie piwnicy sprawia, że niepotrzebna jest żadna elektronika poza zwykłym oświetleniem. Świeże powietrze jest doprowadzane za pomocą odpowiedniej rury, podczas gdy zużyte wraca drugą rurą na powierzchnię. Każdy, kto dysponuje wolnymi 30.000 USD może sobie na taką pozwolić. Dostępne są wersje o pojemności od 1000 do 1500 butelek. A tu możecie się bardzo ogólnie przyjrzeć konstrukcji. 
źródło: gizmodo