Zapewne słyszeliście już o masowym ginięciu pszczół w USA. Ale ponieważ problem ten podobno dotknął też Polskę (wg sueddeutsche.de), temat jest tym bardziej interesujący. Chodzi o zjawisko Colony Collapse Disorder (CCD) tj. zjawisko masowego ginięcia pszczół zaobserwowane w Stanach Zjednoczonych jesienią 2006 roku. Hodowcy pszczół w stanach: Floryda, Georgia, Północna Kalifornia i Pensylwania zgłosili przypadki gwałtownego ginięcia dorosłych pszczół z wyjątkiem pozostających w ulu królowej matki pszczół i młodych robotnic. Pszczoły wylatujące z ula nie wracają do niego, bo ich mózgi są tak zaprogramowane by chory osobnik nie zarażał innych. W pobliżu uli znajduje się tylko pojedyncze, martwe pszczoły, pozostałe znikają bez śladu. CCD zaobserwowano również w kilku krajach europejskich, także w Polsce. Tak naprawdę do teraz nikt do końca nie wie dlaczego tak się dzieje. Jedyne, co w tej materii jest pewne to fakt, że jeśli wyginą pszczoły zapylających większość roślin uprawnych, to może spowodować katastrofalne skutki w produkcji żywności na świecie. Konsekwencje wyginięcia jednej z najbardziej zorganizowanych kolonii w świecie zwierząt spowodują z kolei wyginięcie 3/4 roślin i 1/3 żywności produkowanej na świecie. Ustanie produkcja pasz dla zwierząt, co za tym idzie, nie będzie produkowane mięso i nabiał. Do tej pory świat biznesu nie poświęcał zbyt wiele uwagi temu problemowi. A jednak okazuje się, że pszczoły warte są bardzo dużo. Mówi się 220 miliardach dolarów rocznie dla gospodarki światowej!! Cóż, może warto więc, póki można, zainwestować w hodowle własnych pszczół, albo w pszczeli biznes?