Niedawno pisaliśmy o pomyśle zlikwidowanie skrętu w lewo, nim to jednak nastąpi kierowcy muszą jakoś sobie radzić z tym dość niebezpiecznym manewrem. Na wprost ich oczekiwaniom wychodzi więc BMW, opracowując system wspomagający (często zawodne) oko kierowcy.

System wykorzystuje laserowe detektory ruchu, które zostają uruchomione w momencie, gdy kierowca zabiera się do skręcania. Jeżeli wykryją one jakiś pojazd w promieniu 100 m i zauważą, ze kierowca mimo to chce jechać, najzwyczajniej w świecie wcisną za niego hamulec.

Jednak jak pojazd rozpozna intencje kierowcy? Najoczywistsza metoda to uruchamianie się wraz z lewym kierunkowskazem. Co jednak, gdy kierowca zapomni zasygnalizować chęć skrętu? Wówczas położenie pojazdu analizowane jest na podstawie nawigacji satelitarnej lub przekroczenia linii na drodze (rejestruje to kamerka umieszczona w podwoziu).

Aby zapobiec uruchamianiu się systemu podczas normalnej jazdy ograniczono jego działanie jedynie do momentów kiedy pojazd porusza się z prędkością mniejszą niż 10 km/h. Poza tym, dość łatwo można "postawić się" maszynie, gdy uznamy, że zatrzymuje nas niepotrzebnie - wystarczy wówczas wcisnąć na chwile pedał hamulca i już auto zostaje odblokowane. Oby tylko system ten na dobre nie uśpił czujności kierowców, bo gdy przesiądą się oni od czasu do czasu do pojazdów w niego nie wyposażonych wypadek mamy jak w banku.

źródło: gizmag