Pamiętacie może nasz artykuł "Trzy skutery marzeń"? Opisywaliśmy tam między innymi niemiecki skuter E-max, całkowicie elektryczny skuter produkowany już i dostępny normalnie w sprzedaży. Otóż mamy dla Was dwie świetne wiadomości: po pierwsze firma Zero Zone została oficjalnym dystrybutorem tych skuterów w Polsce, co oznacza w praktyce, że możemy bez przeszkód kupić taki skuter za złotówki, po drugie udało nam się uzyskać jeden model, który skrupulatnie testowaliśmy cały weekend!

Technologia

technology-motor Silnik:

Silnik został zaprojektowany przez firmę e-max specjalnie dla skuterów  elektrycznych. Umieszczono go w tylnim 13'' kole aby zapewnić bezproblemowy dostęp prądu. Silnik nie wymaga praktycznie żadnej konserwacji, a umieszczenie w tylnym kole sprawia, że całość nie wymaga dodatkowych przekładni ani biegów.

Dostęp zarówno do silnika jak i opony jest bardzo prosty i bezproblemowy.

technology-batteryBateria:

E-max proponuje dwa rodzaje baterii: długodystansowe i efektywne baterie silikonowe 40 Ah lub 60 Ah oparte na systemie 48V lub niezwykle lekkie baterie litowe, które pozwalają przejechać do 150 km i ładują się w czasie krótszym niż 2 godziny. Te baterie mogą być ładowane co najmniej 1000 razy, co przekłada się na ponad 100.000 km przejechanych bez konieczności wymiany baterii. Oba systemy baterii nie posiadają "efektu pamięci" więc można je ładować dowolnie, bez ryzyka utraty wydajności.

technology-electronic

Elektroniczne zarządzanie:

Skutery E-max korzystają z elektronicznego systemu zarządzającego silnikiem specjalnie zaprojektowanego na potrzebę skutera. Napisane przez E-max oprogramowanie może być dostosowane pod potrzeby klientów. Wersje litowo-jonowe posiadają innowacyjny system BMS (battery management system), który monitoruje i zapisuje pracę silnika, stan i zużycie baterii oraz trasy.

technology-booster

Boost!:

Posiadacze skutera E-max mogą polegać na przycisku boost, który zapewni im krótkotrwały duży przyrost mocy przydatny w sytuacjach, kiedy trzeba mocniej przyśpieszyć.

technology-frame

Rama:

Rama została specjalnie zaprojektowana dla skuterów e-max. Ze względu na swoją budowę jest bardzo wytrzymała, lekka oraz może pomieścić 60 Ah baterię silikonową lub 15 baterii litowych 90 Ah. Rama jest opatentowanym pomysłem E-max, pierwszym dla 13 calowych pojazdów z napędem elektrycznym z pojedynczym zawieszeniem.

technology-brakes

Hamulce:

E-max posiada hydrauliczne hamulce tarczowe zarówno z przodu, jak i z tyłu. Obsługuje się je manetkami na kierownicy.

Nasz test:

Piotr:

Istnieje obecnie 6 modeli skutera E-max zróżnicowanych pod kątem baterii, osiągów i parametrów. My bawiliśmy się modelem 110S. Jeśli macie ochotę zajrzeć jak wyglądają jego parametry, zapraszam do LINKA na stronę producenta. Cena tego modelu w Polsce to 13 tys. zł.. dużo, ale zwraca się szybko!

Skuter mieliśmy na cały weekend, jako pierwszy prosto z salonu wyjechałem ja. Pierwsze wrażenie zanim wsiadłem, to oczywiście wrażenie estetyczne. Skuter bardzo ładny, niewiele różniący się wyglądem od standardowych skuterów spalinowych. Oczywiście różnica była taka, że pod siedzeniem nie mieliśmy baku ani silnika. To, że obsługuje się go kilkoma przyciskami, prostą manetką bez żadnych biegów ani przekładni sprawia, że skuter wydaje się być na początku bardziej "zabawką" niż pełnoprawnym pojazdem.

SANY0010

To wrażenie szybko zniknęło kiedy usiadłem na skuterku. Potwór jest cholernie ciężki! Zupełnie się tego nie spodziewałem i chwilę nie mogłem złapać równowagi. Jasny gwint, on waży prawie 200 kg! Od razu poczułem, że to jednak nie zabawka.. Uczucie zaskoczenia, że skuter jeździ bezgłośnie nie mija przez 15 minut. Zresztą nie minęło nawet po całym weekendzie. Słowa, które słyszałem najczęściej to "To już działa?", "Przecież nic nie słychać!" itd. itp.

Pierwsza trasa próbna odbyła się spod salonu do naszej siedziby. Jechało się super! Musiałem się nadal przyzwyczaić do ciężaru, głównie przy stawaniu na światłach. Natomiast podczas jazdy skuter daje poczucie stabilności i pewności. Nie jest to oczywiście demon szybkości, przyśpieszenie nie wyciska łez z oczu. Ale jest całkiem ok, zwłaszcza po mieście. Już na drugich światłach poczułem się pewniej, podjechałem na początek kolejki i ruszyłem z przyciskiem "boost".

Po skończonej pracy postanowiłem przetestować E-max'a na całego. Pojechałem odwiedzić rodziców, którzy mieszkają 15 km za miastem. Cała trasa w jedną stronę to ponad 20 km, większość już poza miastem. I tu właśnie zaczynał mi dokuczać ogranicznik do prędkości 50 km/h. Czułem się głupio, że nie mogę przyśpieszyć i samochody za mną się wleką. Ale z drugiej strony kiedy zjeżdżałem maksymalnie na skraj drogi, to miałem wrażenie, że zaraz ktoś zahaczy mnie lusterkiem. Traf chciał, że bardzo szybko przekonałem się o zaletach jednośladu. Niewiadomo skąd wpadłem w 2km korek, który zgrabnie omijałem jadąc z boku, mijając wściekłych kierowców stojących w upale.

Pierwszy dzień uznałem za bardzo udany, byłem zachwycony skuterkiem. Przejechałem nim blisko 55 km, a zużyłem ok. 2/3 akumulatora. I to wszystko prawie za darmo!

Podczas soboty i niedzieli nabierałem przekonania, że skuter jest fantastyczny. Jeździłem głównie po mieście i w tych warunkach sprawdza się doskonale. Akumulator podładowałem w nocy do pełna, wystarcza rzeczywiście na 80-90 km, tak jak podaje producent.

SANY0009

Ogólnie moje wrażenia są bliskie uniesienia.  Gdyby było mnie stać, gdybym miał stałe miejsce gdzie mógłbym trzymać i ładować skuter to bym go z pewnością zakupił. Szkoda, że Polskie warunki nie pozwalają na jazdę chociaż przez 2/3 roku. Wtedy skuter zwróciłby się na pewno szybciej.

Moja ocena: 9/10

Paweł:

Pierwszy raz zobaczyłem ten pojazd kilkanaście miesięcy temu. Wtedy był to tylko news znaleziony na jednym z zagranicznych serwisów. Jak tylko pojawiła się okazja aby zobaczyć go na żywo - błyskawicznie z niej skorzystaliśmy. Pierwsze co się rzuca w oczy, a raczej w uszy to kompletna cisza po włączeniu silnika. Bardziej jest to załączenie prądu niż uruchomienie czegokolwiek. Przekręcenie manetki gazu powoduje natychmiastową reakcję i ruszenie z miejsca. Dźwięk podobny do wiatraka albo innego silnika elektrycznego. W ruchu ulicznym niesłyszalny. Skuter ma moc pozwalającą na udźwignięcie nawet dwóch osób bez zmiany parametrów. Przyśpiesza dość wolno i jedzie tylko 50 na godzinę. W korku super. Na trasie czułem się jak zawalidroga. Trzeba się przyzwyczaić. Można pomyśleć że jedzie się za darmo. Wrażenie robi ładowarka z wtyczką schowana pod siedzeniem. Podłączasz do kontaktu i po kilku godzinach możesz jechać dalej. Polecam wszystkim pizza manom, dostawcom małych przedmiotów i listonoszom. Naprawdę warto.

Moja ocena: 8/10

Szymon:

Skuterem jeździ się całkiem fajnie, pomimo iż momentami mamy wrażenie, jakby prowadziło się wóz z węglem. Można się jednak bardzo szybko do tego przyzwyczaić. Co do wyglądu to nie ma tutaj fajerwerków, ale rekompensuje to koszt eksploatacji, który wynosi 1gr. za przejechany kilometr!!! Tutaj moim zdaniem skuter bije na głowę konkurencję, szczególnie biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny benzyny. Zawiodłem się troszkę na przycisku Boost, który to miał podczas jazdy dodawać skuterowi chwilowego kopa niczym podtlenek azotu w tuningowanych furach. Po wciśnięciu przycisku miałem wrażenie, że ... się popsuł. Jednak moi koledzy z redakcji zapewnili mnie, że działa. Hmm.. Podsumowując skuter jest świetnym rozwiązaniem dla osób poszukujących taniego i bezpiecznego transportu do pracy i z pracy. Jesli komuś pulsuje w żyłach Bezołowiowa E95 tak jak mnie, jego satysfakcja z jazdy tym skuterem będzie minimalna. Z resztą jak każdym innym pojazdem o pojemności 50 ccm.

Moja ocena: 7/10

Dominik:

Z mojego punktu widzenia jazda skuterem E-max 110S była ciekawym doświadczeniem. Pierwszym zaskoczeniem była niezwykle cicha praca silnika. To dla mnie spory atut, ponieważ generalnie nie jestem fanem dwóch kółek i nie rajcuje mnie "odgłos" ryczącego Harleya. Jazda "elektrykiem" dzięki podobnym parametrom praktycznie nie rożni się niczym w stosunku do standardowych skuterów, dlatego też możemy w pełni cieszyć się jego największym atutem czyli prawie bezkosztową jazdą już nie mówiąc o kwestii braku emisji spalin do atmosfery. E-max 110S to świetna propozycja dla tych, którzy wykazują zamiłowanie do "małych" jednośladów przy czym dla mnie biorąc pod uwagę chociażby trasę do pracy pełniłby funkcje ekologicznego gadżetu.

Moja ocena: 7,5/10

Wynik końcowy:

Skuter był dla nas absolutnym zaskoczeniem, oczywiście bardzo pozytywnym. Jest świetnym rozwiązaniem dla osób poruszających się po mieście i terenach podmiejskich. Zalety: - zero emisji spalin - oszczędność pieniędzy (nawet kilka do kilkunastu tysięcy złotych rocznie) - bardzo prosta obsługa - dynamika jazdy zaskakująco dobra, jak na pojazd elektryczny - wygodna jazda - nie trzeba zbyt dużo grzebać przy silniku - absolutnie cicha praca Wady: - bardzo duży ciężar (kobiety mogą mieć problem) - dość wysoka cena początkowa (co prawda zwraca się po około 2 latach, ale.. 13 tysięcy!) - duży promień skrętu - mimo wszystko trochę wolny w jeździe poza miastem Ocena redakcji: 7,9/10

Bardzo dziękujemy firmie ZERO ZONE z Poznania za udostępnienie skutera do testów!