Kanada to kraj słynący z prężnego wdrażania proekologicznych rozwiązań. Dlatego cieszy fakt, że uwaga tamtejszych naukowców zwraca się w kierunku ruchu rowerowego, jako realnej alternatywy dla samochodu. Wyrazem tego może być projekt Chrisa Hardwicke'a - architekta rodem z Toronto, który postanowił rozwiązać problem sezonowego ograniczenia użycia rowerów. Jak powszechnie wiadomo, wraz z nadejściem zimy rowery lądują na strychu, a ich użytkownicy przesiadają się z dwóch na cztery kółka. Pomysłowy Kanadyjczyk postanowił jednak to zmienić, tworząc koncept velo-city.

Zakłada on stworzenie sieci rowerowych estakad, które na całej długości przebiegają w przezroczystych "tubach". Wewnątrz takiego "tunelu" mają znajdować się wydzielone pasy ruchu, zaś specjalnie tłoczone powietrze gwarantować ma zawsze wiatr w plecy. Rozwiązanie to pozwoli rozwijać na tych autostradach prędkość nawet 40 km/h. Ambitny Chris Hardwicke stworzył już nawet mapę sieci velo-city dla Toronto, uwzględniając na niej specjalne zjazdy z rowerostrady w newralgicznych punktach miasta.

Ligthlane - inna koncepcja ścieżki rowerowej

Niestety rozwiązanie to ma jedną niezaprzeczalną wadę - cena. Większości krajów nie stać na budowę normalnych ścieżek, a co tu dopiero mówić o specjalnych estakadach, których koszt jest kilkakrotnie wyższy.

źródło: velo-city.ca