Naukowcy wymyślili, jak można łapać i gromadzić spaliny z aut, dzięki czemu można byłoby oczyścić powietrze na ziemi. Mało tego, wiedzą jak przerobić złapane spaliny ponownie na paliwo. Zbudowali już nawet prototypy maszyn, które do tego służą. Wykorzystali w nich... glony - pisze "Rzeczpospolita". Trzech wynalazców z Wielkiej Brytanii jest przekonanych, że ich pomysł rewolucjonizuje motoryzację i oczyści atmosferę z gazów cieplarnianych. Chemik Derek Palmer oraz inżynierowie Ian Houston i John Jones wpadli na ten pomysł przypadkowo. Badali pokarmy dla rybek, które robi się z alg - czy inaczej - glonów wodnych. Podczas badań okazało się, że algi mają wyjątkowe zdolności oczyszczające. Potrafią unieszkodliwić spaliny. Mało tego, w odpowiednich warunkach potrafią przerobić te gazy na biopaliwo. Pomysłowa trójka zbudowała pudełko o nazwie "green box". Wynalazcy podłączyli pudło do rury wydechowej i - co wykazali na specjalnych pokazach - złapali w nie spaliny. Naukowcy twierdzą, że aby przerobić spaliny na biopaliwo, trzeba byłoby zbudować specjalne reaktory. A to nie jest tanie. Na dodatek w samej Wielkiej Brytanii trzeba byłoby zbudować ich około 10. "Rzeczpospolita" pisze, że Palmer, Houston i Jones próbują zainteresować swoim pomysłem władze oraz przemysł motoryzacyjny. Ale to nie będzie łatwe. Choćby z tego powodu, że w Japonii równolegle trwają prace nad stworzeniem samochodu na akumulator. Toyota jest już bliska wprowadzenia takiego auta na drogi. A ta technologia będzie o wiele tańsza. Michał Pietrzak źródło www.dziennik.pl