Dotychczas o Amerykanach zwykło się mówić, że lubią gdy wszystko jest duuuże. Czyżby Chińczycy, żyjący ostatnio dość blisko z mieszkańcami USA przejęli ich megalomanię? Oto bowiem w Chinach powstaje największa na świecie... biogazownia. Choć temat biogazu jest najczęściej (niesłusznie) wyśmiewany, to skala tego projektu musi budzić respekt. Otóż cztery generatory, takie jak ten powyżej (GE Jenbacher 420), mają dostarczać 5,6 MW energii elektrycznej, zużywając przy tym odchody 60 000 krów! Jednak czymże jest 60 000 sztuk bydła dla firmy Huishan Dairy, która dysponuje pogłowiem 250 000 i inwestuje w ten projekt. W normalnym zachodnim państwie elektrownia taka wytwarzałaby wystarczająco energii do zasilenia 3500 gospodarstw domowych. Śmiało jednak możemy założyć, że Chińczycy zużywają znacznie mniej prądu niż my, co czyni całą instalacje jeszcze bardziej wydajną. Nie chciałbym tylko być w skórze pracowników, którzy będą sprzątać w tej elektrowni. źródło: dvice