Alergia w końcu pokonana?

Od 1960 roku obserwuje się zwiększoną zachorowalność na astmę. Postawiono hipotezę, że wzrost ten jest spowodowany zniknięciem mikroorganizmów, które zamieszkują ludzkie ciało ze względu na restrykcyjną higienę osobistą. Naukowcy twierdzą, że udało im się udowodnić tę hipotezę.

Nowoczesne praktyki higieniczne i nadużywanie antybiotyków doprowadziło w wieku dziecięcym do zlikwidowania czynników zakaźnych symbiotycznymi mikroorganizmami i pasożytami, a co za tym idzie w organizmach nie wykształcił się odpowiednio układ odpornościowy. Naukowcy z Uniwersytetu w Zurychu i Uniwersytetu Medycznego z Moguncji udowodnili, że wpływ antybiotyków na nasz organizm doprowadził do wyeliminowania z naszego organizmy wielu bakterii. Większość mieszkańców Europy Zachodniej nie posiada bakterii o nazwie Helicobacter pylori. Ci, którzy ją posiadają, są narażeni na wrzody żołądka, nowotwory żołądka, wrzody dwunastnicy, zapalenie błony śluzowej żołądka, ale tylko narażeni. Samo posiadanie tej bakterii w organizmie nie oznacza, że zachorujemy na którąś z wymienionych chorób, ponieważ u 80% zakażonych ta bakteria nie daje żadnych objawów.

Naukowcy posłużyli się myszami, które zakażono bakterią H. pylori na różnych etapach rozwoju i poddano je działaniu alergenów, które wywołują astmę. Wyniki potwierdziły wcześniejszą hipotezę. Myszy, które posiadały bakterię, wytworzyły system odpornościowy, natomiast te, które jej nie posiadały, miały słabo wykształcony system obronny.

Takie badania i przede wszystkim wyniki pozwolą naukowcom na dokładniejsze zbadanie astmy, zrozumienia jej mechanizmów powstawania oraz do opracowania profilaktycznych strategii i właściwych metod leczenia. źródło:gizmag